Chico (Cziko) ma się świetnie, nie zmieniałem mu imienia, ponieważ reaguje na to. Poza tym imię bardzo ładne, idealnie w moim guście. Jest zadbany, siada na kolana domagając się pieszczot i psoci, oj strasznie psoci. Czasem trzeba na niego huknąć ;) Kupiłem mu kocimiętkę i zrobiłem zabawkę z fasolą i suszem kocimiętki w środku, jest wniebowzięty! Na początku chował się w wersalce (spał tam) lecz teraz wszystko jest dla niego luksusowym łożem :) Myślałem, że będzie chciał wychodzić na dwór, jednak strasznie boi się wychodzić z domu, sąsiadka powiedziała mi, że to dobrze bo nie będzie miauczał pod drzwiami.