> Przygarnięcie Rysia do naszego domu to była spontaniczna decyzja,
której ani trochę nie żałujemy.
Rysiu dobrze zaadoptował się w nowych warunkach,
a cała rodzina oszalała na jego punkcie.
Nawet dotychczasowi zwolennicy psów zaczęli po cichu zabiegać o względy Rysia.
Tak właśnie stał się najbardziej rozpieszczonym domownikiem.
Rysiu wniósł do naszego domu dużo radości i teraz nie wyobrażamy sobie,
że mogłoby go nie być. Ola i Magda Kowalskie