Kleo przebywa już od jakiegoś czasu w nowym domu.

Pani Joasia nowa właścicielka pisze:

"u Kleo wszystko w porządku, chowa się zdrowo i przynajmniej w domu nie rozrabia.

U weterynarza to już różnie z nią bywa :-)

Ale ponieważ ma jakieś dziwne zapędy ogrodnicze,

to niby w domu spokojna, a na balkonie dosłownie wygniotła mi połowę roślin kładąc się w skrzynkach i siadając w doniczkach.

Chyba kaktusy zacznę uprawiać, bo inaczej się z tym kotem nie da ;-)"

Pozdrawiamy serdecznie panią i małą ogrodniczkę :-)