Poszła kotka do fryzjera
Bo poznała kawalera.
Zapragnęła w blondzie loki,
Krótką grzywkę, dłuższe boki.
 
Młody fryzjer skubnął wąsa.
Śliczna kotka cała w pąsach.
Jak to zrobić? Do piernika!
Gdzie tu sens i gdzie logika?
 
Słodką bawił ją rozmową,
Koafiurą odlotową:
Jeden loczek w miejsce grzywki -
Szczerozłoty dla rozrywki.
 
Tak się kotka zachwyciła,
Że partnera porzuciła.
Za fryzjera się wydała,
Całym sercem pokochała.
 
Morał bajki będzie taki:
Kiedy ma się pewne braki,
Warto szukać dobrej rady.
Ta się znajdzie, mimo wady.

Prosimy o wsparcie