Miłe, rasowe kocury
Na strychu drewnianej szopki –
Ubrane w cudne mundury
Walczyły o względy kotki.
 
Gryzold był starszy i niski,
Mryzold wysoki, szalony.
Zgodnie pilnowali miski,
Wiana wymarzonej żony.
 
Młody śpiewał serenady,
Drugi auta reperował.
Kociabajka dla zabawy
Mruczała najczulsze słowa.
 
I marzyła o miłości,
Romantycznej z filmu rodem:
Pójdę do sąsiadów w gości,
Może spotkam się z Arnoldem?
 
Przyszedł amant z kanką mleka.
Zasiadajcie do wieczerzy –
Prosi kotka, nie odwleka.
Wszystkich trzech. Kto chce niech wierzy.

Prosimy o wsparcie